Morska dekoracja


"The human world is a mess. Life under the sea 
is better than anything they got up there." 
                                                                                                                                                                           (Mała Syrenka; 1989)

Szum fal, krzyk mew, morski piasek... Ach, uwielbiam sobie powspominać wakacyjne wyprawy nad morze. W konkurencji morze-góry, nie potrafię wybrać jednego, uwielbiam oba. Odkąd pamiętam celem naszych wakacyjnych wyjazdów nad Bałtyk były Rowy koło Ustki. Chyba się tam zbytnio przyzwyczaiłam, bo raz wybrałam się z moim M. do Stegny i niestety, to nie było to samo. Brak portu bardzo mi tam doskwierał. Porty zawsze miały dla mnie ogrom magii - chlupot wody pod kadłubem, krzyczące mewy, charakterystyczny zapach glonów i wodorostów, kutry rybackie kołyszące się w rytmie fal... Dobra, dobra, bo Wam tu odpłynę zaraz. Także tego.. no.. morska ozdoba, tutorial raz. Nieco spóźniony, bo miałam obronę, także jestem już magistrem rachunkowości ;)
 8 lipca 2014               

Wieszak na klucze


"And Who holds the key that can set us free"
                  (Sucker Punch; 2011)                                                            

Taki wieszak na klucze zamierzałam zrobić już od jakiegoś czasu. A chociaż OBI i Leroy Merlin mam pod nosem, to zawsze mi tam jakoś nie po drodze. Wreszcie w zeszłym tygodniu zebrałam się w sobie i zakupiłam odpowiednią deseczkę. Pomysł był zupełnie inny, ale kiedy zobaczyłam te korkowe podkładki, koncepcja zmieniła się w mgnieniu oka. Nie żałuję zmiany, bo i też ile można w kółko ten decoupage.I tak powstał pomysł na wieszak na klucze zrób to sam ;)

29 czerwca 2014              

Moje pierwsze wygrane Candy!

Miałam już o tym napisać wcześniej, ale jakoś nie miałam okazji. Otóż, jakiś czas temu wzięłam udział w wiosennym Candy u Mulinki, która na swoim blogu zajmuje się testowaniem różnych produktów. Bardzo spodobała mi się włóczka i serwetki, które przewidziała na nagrody, więc zapisałam się od razu. Jakież było moje zdziwienie, gdy pewnego dnia zawitałam do niej i zobaczyłam swoje imię w poście z wynikami. Z radości krzyknęłam na cały dom! To moje pierwsze wygrane Candy, za które bardzo dziękuję organizatorce :)

A oto, co znajdowało się w paczuszce, którą otrzymałam:


Niestety bardzo mądry listonosz na siłę upchnął paczuszkę do skrzynki (przez ten wąski otwór), wobec czego wszystkie serwetki były bardzo pogniecione. Do zdjęcia udało mi się jednak je trochę wyprostować.

Kuchenny informator



 "Because nobody's going to stop me from my plan. Nobody, nothing."
 (Stąd do wieczności; 1953)                                        

Pierwszą wersję takiej tablicy mogliście podziwiać tutaj. Ostatnio wpadł mi pomysł na inną wersję, która w sumie może stanowić uzupełnienie do poprzedniej - może służyć do szybkich notatek, planów obiadowych na cały tydzień, ważnych terminów itp. Gwiazdą show jest tym razem antyrama i pisak do białych tablic. Wykonanie jest mega proste, a tablica jest bardzo praktyczna, więc zachęcam do wykonania jej razem ze mną :)
15 czerwca 2014                          

Wiszący album


"Sorry, I don't know what you are talking about. Maybe Plank knows."
(Ed, Edd i Eddy; 1999)                               

Już tyle razy robiłam takie deski, a dopiero teraz wpadłam na pomysł, że przecież mogę umieścić tutaj opis jak je wykonać. Zaćmienie kompletne. Lojalnie uprzedzam, że pomysł nie jest mój - nie mam pojęcia gdzie, ale u kogoś na blogu znalazłam takie cudeńka. Dawno to było, jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Może ktoś skojarzy? Z przyjemnością umieszczę tu wtedy odwołanie. W każdym razie - jest to pomysł zarówno na ekspozycję zdjęć i ciekawych pocztówek, jak i również wszelkich innych świstków. Z własnej obserwacji mogę udzielić ważnej rady - zdjęcia na takiej deseczce powinny być co jakiś czas wymieniane, gdyż papier fotograficzny chłonie wilgoć i po jakimś czasie fotografie się zwijają. Zobaczcie jak wykonać taki "wiszący album" krok po kroku!
9 czerwca 2014                 

Wymianka truskawkowa - finał

Pierwszy raz wzięłam udział w wymiance i powiem szczerze, na pewno będzie ich więcej ;) Organizowała ją Marta z bloga O wszystkim/O niczym. Zarówno robienie paczki, jak i jej otrzymanie było niezwykłym przeżyciem. Na dodatek organizatorka idealnie trafiła w mój gust, bo wymianka była pod patronatem truskawek. Niestety, tak się przejęłam tą zabawą, że koniec końców nie zrobiłam zdjęcia tego, co wysłałam mojej parze, którą notabene była sama organizatorka (to poniżej pożyczyłam z jej bloga).

Paczka, którą otrzymałam była ogromna, a w środku cudo! Śliczny truskawkowy koszyczek - już go widzę w mojej przyszłej truskawkowej kuchni! Dodatkowo parę drobiazgów, w tym kilka pięknie wykonanych papierowych różyczek, na które już mam pomysł.


W mojej paczce z kolei był truskawkowy ocieplacz na kubek, zakładka oraz brelok z truskawką, truskawkowy peeling do ciała, dwa podgrzewacze o zapachu truskawek, czerwono-zielone przydasie oraz słodycze (obowiązkowo truskawkowe) - jak widać ani paluszkiem nie wyszłam poza temat :P.

1 czerwca 2014